Przed świętami, podobno, zmniejszono ceny 1000 produktów dla posiadaczy karty Ikea Family. My oczywiście ją mamy i rzadko się ona przydaje (nie licząc darmowej kawy), tym razem dzięki niej z rachunku odjęto nam ponad 50 zł, czyli całkiem sporo.
A co wzięliśmy?
Dużo świeczek (nie tylko na prezenty). Te w szkle za 4,99 zł (niestety w katowickiej Ikei nie było wersji w matowym :(), te kolorowe za 2,99 zł (z kartą), lampę za 9,99 (z kartą), ramkę (bodajże za 3,99 zł?), rękawicę za 4,99 zł (z kartą), woreczek z lawendą za 1,99 zł, pościel za 19,99 zł (z kartą), a oprócz tego jeszcze więcej świeczek, świeczników i ramek na prezenty.
Czerwona lampa i ramka są do pokoju rodziców, ja mam taką białą (co zaraz zobaczycie :)).
Moim głównym celem była mini komoda na kosmetyki. Chciałam tą w wersji za 49,99 zł (którą ma większość z Was), bo ta z 4 szufladami wydawała mi się za mała. Okazało się, że jest wersja pośrednia z 6 małymi szufladkami, idealna dla mnie. Z resztą tej największej i tak nie było... :P Kosztowała 39,99 zł. Teraz wszystko mam pogrupowane i zostało mi jeszcze sporo miejsca, więc mogę kolekcjonować dalej!
- Właśnie, chyba przyszło awizo na Paraguayę, tylko czekać aż Dzieciątko położy ją pod choinką... :)
A oto, jak teraz wygląda moja duża komoda, z mniejszą na niej. Trzeba ją jeszcze pomalować jakąś bejcą, czy czymś. Ale tym już zajmie się tatuś po świętach.
Uwielbiam wizyty w Ikei, jednak tata zawsze pogania mnie i mamę, a autobusami jakoś nie chce nam się tam jeździć. Tylko czekać aż mój plasticzek przyjdzie (chyba jutro!) i przekonać rodziców, że mogę prowadzić, a wybierzemy się razem na cały dzień!
Lubicie spędzać dni w takich sklepach? Ja bardzo, ale tylko w ciągu tygodnia.
Buziaki,
Karo.
Świetna komoda!:)
OdpowiedzUsuńdzięki! :))
UsuńJa też lubię tam spędzać czas :) Wybieram się tam ale dopiero po świętach. Mam nadzieję, że też upoluję takie fajne rzeczy ;]
OdpowiedzUsuńa ja dzisiaj znowu byłam :))
UsuńUwielbiam spędzać:)Zakupy udane,nie da się ukryć:)
OdpowiedzUsuńIKEA to zdecydowanie mój ulubiony sklep wnętrzarski i gdy tam wchodzę rano, to wieczorem wychodzę :) na szczęście m nie ma nic przeciwko :)
OdpowiedzUsuńJa, gdy jestem sama z mamą lub siostrą, to tak samo. Z tatą już ciężej, a mama prawa jazdy nie ma :P
UsuńPrzez 3 lata mieszkałam na Dąbrówce Małej w Katowicach, czyli miałam niecałe 5 minut na pieszo tam i naprawdę już nie mogę na niego patrzeć ;)
OdpowiedzUsuńHaha rozumiem. :) Moja koleżanka kiedyś też tam mieszkała w internacie i mówiła, że miała już dość hot-dogów :)
UsuńSzkoda,że ja ma bardzo daleko do Ikei :( :( i aż wstyd się przyznać,ale nigdy nie byłam.
OdpowiedzUsuńMasz czego żałować! :) na pewno kiedyś odwiedzisz :))
UsuńFaceci to chyba zawsze poganiają na zakupach, nie dadzą się nawet chwili zastanowić ;) Tez muszę się wybrać do Ikei, bo moja chciejolista niebezpiecznie się wydłuża ;) Ślicznie urządziłaś swój kącik. Może pora na posta z zawartością? ;)
OdpowiedzUsuńJa dzisiaj znowu byłam, żeby dokupić dwie świeczki na prezenty, bo ostatnio zapomnieliśmy hahha :) Niestety na razie nie mam za dużo do pokazywania, ale zrobię to na pewno, jak szufladki bardziej się wypełnią :))
Usuń