Party Make Up

Wiem, że ostatnio zanudzam Was samymi wpisami o paznokciach lub makijażu, ale (stety lub niestety) w swoim zbiorze nie posiadam niezliczonej ilości kosmetyków do recenzowania, a pisanie np. o żelach pod prysznic nie ma dla mnie większego sensu.
Dzisiaj pokażę Wam mój sobotni makijaż, z którego, nieskromnie mówiąc, byłam bardzo dumna.
Mocny, błyszczący, ale wybierałam się na imprezę, dlatego postanowiłam "zaszaleć".

kolory nie są dobrze odzwierciedlone, jak widać, zdjęcie robione wieczorem przy sztucznym świetle

Użyłam przy nim głównie cieni z paletki Sleek - Oh So Special.

Na całą powiekę pokrytą wcześniej bazą Virtual nałożyłam złoty cień ( 102 z My Secret) a następnie Organzę (zależało mi na efekcie różowego złota). W zewnętrznym kąciku użyłam Celebrate, później roztarłam go aż do załamania. Za pomocą Noir namalowałam cienką czarną kreskę, lekko roztartą przy końcu. Na dolnej powiece również użyłam Organzy i Celebrate (pół na pół), a linię wodną pomalowałam Noirem.
Na ustach mam Airy Fairy z Rimmela, reszta tradycyjnie.

Mały bonusik:

Chodząc na imprezy, szykujecie specjalne makijaże?

PS Muszę się pochwalić, bo nie wytrzymam: dzisiaj udało mi się zdać najważniejszy, jak na razie, egzamin mojego życia - a dokładnie to ten na prawo jazdy. I to za pierwszym razem! Jestem dziś PRZESZCZĘŚLIWA!

Karo.