czwartek, 6 września 2012

Ulubieńcy lata

Do tego postu też się długo zbierałam, gdyż nie chcę dopuścić do myśli, że lato się już skończyło (niestety zadania domowe mi to dobrze uświadamiają), a poza tym nigdy wcześniej nie robiłam takich wpisów. Większość kosmetyków, których używam regularnie mogłabym nazwać ulubieńcami, więc co miesiąc pokazywałabym prawie to samo :P. Jednak postanowiłam pokazać kilka produktów, które wyjątkowo umilały mi ciepłe dni.


1: Odżywka bez spłukiwania Joanna Naturia z lnem i rumiankiem do włosów zniszczonych, po trwałej ondulacji i rozjaśnianiu - czyli coś dla mnie :). Na co dzień używam słynnej odżywki Isany, ale postanowiłam dodać do pielęgnacji jeszcze coś bez spłukiwania. Będąc nad morzem, używałam tylko jej, a stan moich włosów wcale się nie pogorszył. Ładnie pachnie i wygładza włosy. Może nie jest bardzo inwazyjna, jednak polubiłam ją i będę dalej stosować. Kupiłam ją w sklepie spożywczym pod blokiem za 3,85 zł.

2: Mgiełka do ciała Avon o zapachu granatu i mango. Nie jest supertrwała, ale na lato chciałam coś lżejszego o owocowym zapachu. Za 125 ml zapłaciłam jakieś 7 złotych na promocji. Lubię to, że jest wydajna. Psikałam się nią intensywnie, a niewiele jej ubyło. Dobra do odświeżania się w czasie dnia.

3: Lakier do paznokci w miętowym kolorze. Mój z serii Classics firmy Golden Rose w odcieniu nr 211. Jak większość kobiet, dałam się ponieść temu trendowi. Nie gościł na moich dłoniach bardzo często (za dużo lakierów mam), ale przez dłuższy czas miałam go na stopach, gdzie również wyglądał bardzo ładnie. Idealna miętka za grosze.

4: Mleczko do opalania z rossmanowskiej serii Babydream. Kupiłam w takiej postaci, żeby łatwiej rozprowadzać je na ciele. Wcześniej używałam filtr z Ziai, który jednak był bardzo uciążliwy w nakładaniu. Ten na pewno nie jest idealny, śmierdzi trochę alkoholem, lekko bieli, ale jest lekki i dzięki niemu przez całe wakacje prawie nic się nie opaliłam, co można uznać za sukces po bułgarskim słońcu.

5: Słynny bloker z Ziai. Używam go od grudnia, ale dopiero w wakacje pokazał, że naprawdę sprawdza się nawet w ekstremalnych warunkach. Nigdy nie miałam problemu z potliwością, ale lubię czuć się komfortowo, a on zapewnił mi to.

6: Pomadka z limitowanej edycji firmy Isana o zapachu owoców leśnych. Ma SPF 10, przyjemnie pachnie, nawilża wystarczająco do moich potrzeb (niewielkich co prawda), nadaje ładny, delikatny błysk i do tego niewiele kosztowała. Czego chcieć więcej?

7: Szminka Kobo w kolorze Orange, o której napisałam już wszystko, co tylko mogłam. Gorąco polecam!

Oczywiście używałam jeszcze wielu innych kosmetyków i mogłabym napisać na ten temat całkiem grubą powieść, jednak postanowiłam tu wyróżnić produkty, które kupiłam specjalnie na lato lub takie, które wyjątkowo się sprawdziły. 

Używałyście któryś z tych produktów? Co o nich myślicie?

Całuję,
Karo.



5 komentarzy:

  1. Z Twoich ulubieńców znam tylko szminkę Kobo i oczywiście bardzo ją lubię! A za rok może wypróbuję to mleczko do opalania :-)

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo lubię Blokera naprawdę działa, widziałąm u Ciebie już szminkę Kobo i bardzo mi sie podoba i chyba się na nią skuszę:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam nadzieję, że mój organizm nigdy się na niego nie uodporni :)
      A co do pomadki to szczerze polecam!

      Usuń
  3. Ja z produktów jakie pokazujesz używałam tylko blokera i polubiliśmy się :)

    OdpowiedzUsuń
  4. U mnie Bloker się nie sprawdził. Ogromnie zraziłam się do tego produktu :(
    Za to z przyjemnością wracałam do mgiełek z Avonu, ulubieńcami była Czereśnia i gałka muszkatołowa oraz Granat i Mango:)Trwałością nie grzeszą ;) ale do odświeżania w ciągu dnia, jak znalazł:)
    Za lakierami GR nie przepadam, pochłonęła mnie tylko seria holo i nie wybaczę firmie, że wycofała flejki....

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy komentarz! :)