Jeszcze zanim zaczęłam swoją przygodę z większym zaangażowaniem do makijażu, czytaniem blogów i oglądaniem filmów na yt, czarna klasyczna kreska na powiece bardzo mi się podobała. Jednak efekt po kredce nie był trwały i wystarczająco 'wyraźny', a eyelinerami w płynie posługiwać się nie umiałam. Kilka razy usłyszałam, że najlepsze są te w postaci żelowej. Jako, że: na BB czy MACa mnie nie stać, do Natury mam, powiedzmy, nie po drodze, w moim Super Pharmie nie było szafy Essence i wyczytałam, że Wibo wprowadziło nowość, skusiłam się właśnie na propozycję naszej polskiej firmy. I postanowiłam nauczyć się malować kreski.
Można go dostać w Rossmanach z podwójną szafą marki Wibo za około 9 zł (tak napisano na Wizażu, ile płaciłam już niestety nie pamiętam). Opakowanie zawiera w sobie 2 gramy produktu.
W nakrętce ukryty był aplikator, jednak był do niczego i w dodatku, po pierwszym użyciu włoski mi z niego wypadły. Wyszło na to, że i tak musiałam zrobić sobie po szkole "wycieczkę" do Chorzowa, by zakupić pędzelek. I w sumie żałowałam, że zdecydowałam się na ten zakup. W Naturze mogłam kupić kosmetyk z Essence i myślę, że byłabym bardziej zadowolona, zaraz wyjaśnię dlaczego.
Ogólnie produktu używam dosyć często i mam zamiar go wykorzystać do końca. Dbam też o niego i przy malowaniu zakręcam, żeby nie wysechł (nie lubię marnować czegokolwiek). Jego wadami są: trochę sztywna konsystencja (porównując z Essence) oraz pigmentacja. Nie da rady namalować całej kreski przy jednym umoczeniu pędzla. Dodatkowo, trzeba ją jeszcze potem poprawić, bo wychodzi blado.
Na szczęście trzyma się przyzwoicie: nie odbija, nie blaknie i nie rozmazuje w ciągu dnia.
Jeśli gdzieś na zdjęciu mam czarny eyeliner, to właśnie ten produkt. Ostatnim razem zrobiłam sobie takie grube i długie kreski:
Podsumowując:
Uważam, że za taką cenę produkt jest niezły. Jednak, wydając kilka złotych więcej, możemy dostać bardziej kremowy i lepiej napigmentowany liner z Essence. Ja go w tym wypadku już więcej nie kupię. Jeśli macie w pobliżu Rossmana z podwójną szafą, możecie spróbować, ale może pozostałe kolory, których inne tanie firmy nie mają - brąz i granat.
Normalnie nie maluję jak tak grubych i długich kreseczek. Dlaczego tym razem stało się inaczej?
W końcu ponownie widzę wyraźnie! Normalnie noszę soczewki, ale czekałam z zakupem nowych na wizytę u okulisty, żeby wiedzieć, czy moja wada się nie zmieniła. Aktualnie znów czekam, aż przyjdzie paczuszka. Myślę jednak, że chyba nie najgorzej mi w takich "hipsterskich" okularach. Co Wy na to?
W nowych okularach, szykuję się na małą imprezę, a Wam życzę miłego weekendu,
Karo
O jak Ci fajnie w tych okularach ;) I jaka ładna kreseczka^^
OdpowiedzUsuńRównież życzę udanego weekendu! :)
ślicznie Ci w grubszych kreseczkach:) okularki są genialne;)mój ulubiony eyeliner pochodzi z Catrice
OdpowiedzUsuńMoże spróbuję, jak już czarny mi się skończy :)
UsuńMiłej imprezki, kreska śliczna-popieram :)
OdpowiedzUsuńi jaki cudny naszyjnik
Imprezka się udała, dziękuję :)
UsuńŚwietnie wyglądają te kreski grube! Z takimi 'ciezkimi' i konkretnymi okularami stanowią naprawde super duet ;)
OdpowiedzUsuńGdyby nie okulary, nie zdecydowałabym się na aż tak grube krechy :))
Usuńale ladne kreski :) a ogólnie, to świetny blog :) wpadnij do mnie i obserwuj, jeśli blog Ci się podoba :) :* masz twittera? follow? @viktoriapoland :)
OdpowiedzUsuńPrzepiękna kreska! Bardzo do Ciebie pasuje! :-) Ja w tej chwili też używam eyelinera z Wibo, ale w wersji w płynie. Jest bardzo fajny i póki co ani razu się nie rozmazał :-)
OdpowiedzUsuńNiestety nie umiem się używać produktów w takiej postaci, choć wiele dobrego o nim czytałam :)
UsuńMam ten liner w kolorze granatowym, jest przyzwoity, ale można kupić lepsze.
OdpowiedzUsuńŚwietnie wyglądasz w okularach:)
Myślę tak samo :) dziękuję :)))
UsuńZabójcza kreska, idealna ;-)
OdpowiedzUsuńwyglądasz rewelacyjnie w okularach, a kreska idealn
OdpowiedzUsuńŚlicznota:) Mam granatowy eyeliner kolor ma cudowny i tą słabą pigmentację jakoś przełknę;)
OdpowiedzUsuńja może się kiedyś skuszę na brąz, ale jeszcze nie wiemm :)
Usuńeyeliner z Essence mam już rok, nadal ma jako taką konsystencję, ale trochę podsechł (no po takim czasie!). na początku malowało się nim super, teraz nieco gorzej, ten makijaż co właśnie jest na blogu, to robiłam mega długo - właśnie przez kreskę! myślę, że kupię Duraline i go nieco rozrzedzę, chociaż ja i tak jestem fanką eyelinerów w pędzelku, takich rzadszych i w tym wypadku wygrywa właśnie Wibo ;)
OdpowiedzUsuńsłyszałam, że ten z Wibo dobry, ale jakoś wolę żele :))
UsuńUwielbiam taką kresę :) do twarzy ci w okularach :)
OdpowiedzUsuńmiło mi! :)
Usuńwyglądasz w nich zabójczo!;)
OdpowiedzUsuńdzięki! :)
Usuń