Denerwują mnie cienie w pojedynczych opakowaniach. Lepiej je mieć wszystkie razem, wtedy o żadnych się nie zapomina. Chciałabym też kiedyś kupić sobie jakieś egzemplarze z Kobo czy Inglota, a bez pudełeczek wychodzą taniej. Myślałam nad kupnem Glam Boxa lub innej palety magnetycznej. jednak to znów koszt około 30 złotych plus przesyłka. U jednej z blogerek zobaczyłam fajny pomysł - palety w metalowym pudełku po kredkach. Pojechałam wczoraj do Kaufa - nie było. Już chciałam kupić kredki za 5 złotych na Allegro, jednak znalazłam na necie inne przepisy. Dzisiaj z rana przystąpiłam do pracy...
Paletka w opakowaniu po płycie CD! W różnych poradnikach dziewczyny albo przylepiały folię magnetyczną, albo bezpośrednio cienie. Folii nie mam, a cieni nie chciałam przyklejać (oprócz dwóch, których magnes nie przyciągał), dlatego poszukałam starych magnesów i wyszło takie coś.
Później dorobiłam kolorową "okładkę", żeby paleta ciekawiej wyglądała.
Potrzeba jest matką wynalazku. Nie pracuję, moi rodzice nie dają mi pieniędzy, z tego, co zostało mi po urodzinach mam zamiar kupić auto. Dlatego nie chcę marnować ponad 30 złotych na kawałek metalu.
A tak wygląda tył (bebiko rządzi :P!):
Jak wam się podoba moja oryginalna paletka?
Buziaki,
Karo.
Zabawny pomysł :D
OdpowiedzUsuńliczy się efekt! :)
OdpowiedzUsuńsłuży tak samo jak i ta, którą byś kupiła za 3 dychy, a że wygląda trochę inaczej to już mało ważne! :)
jestem zwolenniczką takich tanich pomysłów! :)
Zgadzam się :-)). Sama teraz oszczędzam i wiem jak ważne są tanie i fajne pomysły :-)).
UsuńJest funkcjonalna, a paradować z nią przed innymi nie będę :))
Usuńza 18zł w inglocie jest paletka magnetyczna
OdpowiedzUsuńgorzej jak chcesz 'przetransportować' swoje ulubione cienie do paletki a ich wielkość na to nie pozwala :(
UsuńDokładnie, tam wszystkie nie wejdą :)
UsuńKurcze ale ty masz pomysły ;)
OdpowiedzUsuńja sobie jakiś czas temu kupiłam paletkę z KOBO na 4 cienie za 10zł ale to dla tego ze potrzebowałam czegoś małego.. co mogę zabierać na weekendy na uczelnie. - w którym trzymam również cień do brwi..
ale myślę sama żeby w przyszłości zainwestować w większą paletkę z Inglota... albo zacznę polować na pudelka po kredkach!! :)
rewelka hihi
Ja żadnych Kobo ani Inglotów na razie nie mam, więc kupowanie specjalnych paletek z dziurkami nie ma u mnie sensu :))
UsuńTeż wolę zrobić coś swojego, zaoszczędzić i mieć satysfakcję :) ciekawy patent :p
OdpowiedzUsuńSatysfakcja najważniejsza :D
UsuńPomysł dobry tylko udekorowanie trochę nie bardzo. Ale liczy się pomysł ;)
OdpowiedzUsuńA jak mogłam udekorować opakowanie po płycie? :P
Usuńno i dobrze, służy tak samo jak ta z inglota a zbierzesz 30 zł więcej na autko :) ja tak nie muszę bo nie kupuję pojedynczych cieni, mam tylko 2 palety od sleeka, 2 pojedyncze cienie i kilka pigmentów
OdpowiedzUsuńGrosz do grosza, a za 30 mam już prawie całą paletkę Sleeka :)
Usuńdobry patent ;)
OdpowiedzUsuńciekawy pomysł :)
OdpowiedzUsuńPOmysl bardzo ciekawy;) Tak w ogole jestes sliczna!;*
OdpowiedzUsuńhttp://solidaryexpensivee.blogspot.com/
dziękuję :)
UsuńNiee, ale moja mama pracuje w przychodni i chyba kiedyś pełno przywlokła bebikowych magnesów. :))
OdpowiedzUsuńZnam znam, kiedyś był szał na robienie tego typu paletek :)
OdpowiedzUsuńMasz jeszcze taką? :P
UsuńSuper pomysł:)Też muszę takie coś zrobić:)
OdpowiedzUsuńSzkoda tylko, że nie miałam tej folii magnetycznej :(
UsuńTeż mam swoja robioną, gdyż kochane Glamboxy są niedostępne ;c
OdpowiedzUsuńOjej, nie wiedziałam :))
Usuń