niedziela, 20 stycznia 2013

Moja "nowa" paletka na cienie

Denerwują mnie cienie w pojedynczych opakowaniach. Lepiej je mieć wszystkie razem, wtedy o żadnych się nie zapomina. Chciałabym też kiedyś kupić sobie jakieś egzemplarze z Kobo czy Inglota, a bez pudełeczek wychodzą taniej. Myślałam nad kupnem Glam Boxa lub innej palety magnetycznej. jednak to znów koszt około 30 złotych plus przesyłka. U jednej z blogerek zobaczyłam fajny pomysł - palety w metalowym pudełku po kredkach. Pojechałam wczoraj do Kaufa - nie było. Już chciałam kupić kredki za 5 złotych na Allegro, jednak znalazłam na necie inne przepisy. Dzisiaj z rana przystąpiłam do pracy...



Paletka w opakowaniu po płycie CD! W różnych poradnikach dziewczyny albo przylepiały folię magnetyczną, albo bezpośrednio cienie. Folii nie mam, a cieni nie chciałam przyklejać (oprócz dwóch, których magnes nie przyciągał), dlatego poszukałam starych magnesów i wyszło takie coś.
Później dorobiłam kolorową "okładkę", żeby paleta ciekawiej wyglądała.

Potrzeba jest matką wynalazku. Nie pracuję, moi rodzice nie dają mi pieniędzy, z tego, co zostało mi po urodzinach mam zamiar kupić auto. Dlatego nie chcę marnować ponad 30 złotych  na kawałek metalu.

A tak wygląda tył (bebiko rządzi :P!):


Jak wam się podoba moja oryginalna paletka?

Buziaki,
Karo.

26 komentarzy:

  1. liczy się efekt! :)
    służy tak samo jak i ta, którą byś kupiła za 3 dychy, a że wygląda trochę inaczej to już mało ważne! :)
    jestem zwolenniczką takich tanich pomysłów! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zgadzam się :-)). Sama teraz oszczędzam i wiem jak ważne są tanie i fajne pomysły :-)).

      Usuń
    2. Jest funkcjonalna, a paradować z nią przed innymi nie będę :))

      Usuń
  2. za 18zł w inglocie jest paletka magnetyczna

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. gorzej jak chcesz 'przetransportować' swoje ulubione cienie do paletki a ich wielkość na to nie pozwala :(

      Usuń
    2. Dokładnie, tam wszystkie nie wejdą :)

      Usuń
  3. Kurcze ale ty masz pomysły ;)
    ja sobie jakiś czas temu kupiłam paletkę z KOBO na 4 cienie za 10zł ale to dla tego ze potrzebowałam czegoś małego.. co mogę zabierać na weekendy na uczelnie. - w którym trzymam również cień do brwi..

    ale myślę sama żeby w przyszłości zainwestować w większą paletkę z Inglota... albo zacznę polować na pudelka po kredkach!! :)

    rewelka hihi

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja żadnych Kobo ani Inglotów na razie nie mam, więc kupowanie specjalnych paletek z dziurkami nie ma u mnie sensu :))

      Usuń
  4. Też wolę zrobić coś swojego, zaoszczędzić i mieć satysfakcję :) ciekawy patent :p

    OdpowiedzUsuń
  5. Pomysł dobry tylko udekorowanie trochę nie bardzo. Ale liczy się pomysł ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A jak mogłam udekorować opakowanie po płycie? :P

      Usuń
  6. no i dobrze, służy tak samo jak ta z inglota a zbierzesz 30 zł więcej na autko :) ja tak nie muszę bo nie kupuję pojedynczych cieni, mam tylko 2 palety od sleeka, 2 pojedyncze cienie i kilka pigmentów

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Grosz do grosza, a za 30 mam już prawie całą paletkę Sleeka :)

      Usuń
  7. POmysl bardzo ciekawy;) Tak w ogole jestes sliczna!;*


    http://solidaryexpensivee.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  8. Niee, ale moja mama pracuje w przychodni i chyba kiedyś pełno przywlokła bebikowych magnesów. :))

    OdpowiedzUsuń
  9. Znam znam, kiedyś był szał na robienie tego typu paletek :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Super pomysł:)Też muszę takie coś zrobić:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Szkoda tylko, że nie miałam tej folii magnetycznej :(

      Usuń
  11. Też mam swoja robioną, gdyż kochane Glamboxy są niedostępne ;c

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy komentarz! :)