- Katowicki peron.
- Czekając na pociąg we Wrocławiu.
- Nudy w pociągu.
- Patriotyczne kubki.
- Letni koral na szarą jesień.
- Maseczkowy dzień.
- Gołe paznokcie.
- Błyszcząca hybryda i krzyżówki w drodze powrotnej.
Własnie wróciłam! Podróż powrotna była ciężka, bo od Gliwic coś się działo z pociągiem, przez co autobus mi uciekł i musiałam jechać następnym. Pocieszyłam się małymi zakupami w Naturze na nowootwartym wypasionym katowickim dworcu.
We wtorek rano ruszyłam do Zielonej Góry i spędziłam kilka miłych dni z moją kochaną siostrą. Niestety okazało się, że oba laptopy w jej domu mają zepsute kable i do tego ani ona, ani jej narzeczony nie pamiętają hasła do wifi i nie mogłam nawet na komórce mieć dostępu do blogowego świata. Dlatego przepraszam, że nic nie dodawałam (prócz tego jednego wpisu wrzuconego przez telefon) i nie komentowałam. Braki nadrobię jak najszybciej. Poza tym, siostra zrobiła mi mani hybrydowy, o którym napiszę więcej, jak dłużej go ponoszę.
Ten tydzień szykuje się intensywny, gdyż mam dużo jazd i nauki, ale postaram się Was już nie zaniedbywać.
A Wam jak się udał długi weekend?
Miłego wieczoru i przyszłego tygodnia.
Karo.
Hyhy. Mieszkam w Zielonej ;D I nie wpadłaś do mnie? :D
OdpowiedzUsuńNie zaprosiłaś :PP
UsuńA mówiłaś,ze będziesz? :P
UsuńPisałam w poprzednim podsumowaniu tygodnia :))
UsuńMoże gdzieś mi umknęło :(
UsuńChorobliwie na detoksie... ;/
OdpowiedzUsuńMokry męczący kaszel i do tego od piątku do niedzielnego południa nieustająca migrena.. na szczęście powoli zanika.. jutro ide do lekarza.. bo w pracy bym nie dała nikomu normalnie funkcjonować ;/
Biedaczka :( zdrowiej :)
Usuń