Wczoraj, malując się na spotkanie z przyjaciółką, zainspirowałam się ostatnim makijażem kleopatre. Niebieski cień zastąpiłam fioletowym, który lepiej pasuje do moich oczu (poza tym niebieskiego nie mam :P). Od razu mówię, że nie umiem się zbyt dobrze malować cieniami i jeśli zawiodłam autorkę, z góry przepraszam.
A tak wyglądała całość:
Do makijażu użyłam cieni z NYC, złotego cienia z My Secret na mokro, eyelinera w żelu z Wibo, tuszu i paletki do brwi z Essence , podkładu z Maybelline, pudru z Miss Sporty, różu z Bell oraz pomadki ochronnej z Isany (edycja limitowana o zapachu owoców leśnych).
Oprócz tego, dzisiaj zrobiłam swoje pierwsze ombre na paznokciach. Użyłam tych samych lakierów, o których wspominałam w poprzednim wpisie. Wiem, że nie wyszło idealnie, ale zależało mi na czymś trwalszym i ciekawym na wyjazd. Jak na pierwszy raz, wydaje mi się, że poszło całkiem okej.
W takim razie, lecę się dalej szykować do wyjazdu.
Jak wrócę, wrzucę kilka zdjęć.
Buziaki,
Karo
Bardzo jest mi miło:) Makijaż wyszedł świetnie i pięknie w nim wyglądasz!
OdpowiedzUsuńCieszę się, że nie zawiodłam :) dziękuję :*
UsuńMiłego odpoczynku :)
OdpowiedzUsuńSuper makijaż :) dodaję do obserwowanych :P
OdpowiedzUsuńale masz ogromne oczy! Piękne oczy, powiem więcej!
OdpowiedzUsuńdziękuję dziękuję! :) choć ja ich nie lubię :(
UsuńSpodobało mi się u Ciebie ;) Obserwuję^^
OdpowiedzUsuńbardzo się cieszę i dziękuję :))
Usuń