środa, 30 maja 2012

Szminka Rimmel Lasting Finish

Chyba każdy, kto lubi szminki bardziej lub mniej zna tę serię. Sama za bardzo szminkowa nie jestem. Posiadam dwa egzemplarze - ten prezentowany tutaj i czerwień z Manhatanu. Obie pomadki lubię i dobrze się w nich czuję. Jednak nieczęsto mam okazje je nosić. To dosyć mocny makijaż jak na dzień i na mój wiek. Poza tym szminki trzeba co jakiś czas poprawiać i ciągle kontrolować, czy się nie rozmazały/zjadły/osadziły na zębach. Myślę ciągle nad kupieniem jakiejś nudziakowej szminki, ale coś zawsze mnie od tego oddala. Lubię błysk i częściej wybieram błyszczyki.
Ale nie o tym miałam mówić. Pomadkę odziedziczyłam w spadku po siostrze, która niedługo po kupnie zmieniła kolor włosów z blondu na rudy i ten róż jej przestał pasować. Jako, że jakiś czas później ja również zmieniłam kolor włosów (to już opowieść na inny post), postanowiłam ją przygarnąć, gdyż od dawna mi się podobała. Mowa tutaj o szmince w kolorze In Vogue nr 038 z serii Lasting Finish Rimmela.





Na powyższych zdjęciach kolory są trochę przekłamane. Tak naprawdę to dosyć chłodny intensywny róż. Uwielbiam zapach tej pomadki, nie umiem go opisać, ale na pewno znacie go z innych szminek Rimmela. Na ustach trzyma się kilka godzin, ale z czasem traci na intensywności - jej trwałość mogłaby być lepsza. Jednak zjada się ją w miarę płynnie - nie ma co się obawiać wystraszenia innych. Nie zauważyłam wysuszenia ani podkreślania suchych skórek, chociaż w tym wypadku mogę być nieobiektywna - moje usta są w bardzo dobrym stanie i suchych skórek w sumie to nie posiadam. Jej intensywność można stopniować, niekiedy (nawet do szkoły) tylko delikatnie ją wklepuję, co też ładnie wygląda.
Tak prezentuje się na ustach:



Ogólnie jestem z niej zadowolona, za nieduże pieniądze (16,99 w Rossmanie) możemy dostać całkiem dobrą szminkę. Dla niewymagających - w sam raz na jakiś czas, Jest powszechnie dostępna, więc możecie zobaczyć tester przy najbliższej wizycie w drogerii. 

Mam nadzieję, że choć jednej osobie moja "recenzja" się do czegoś przyda. Ja idę sprzątać w takim pięknym wydaniu, umaziana szminką. Pozdrawiam.

Karo


środa, 23 maja 2012

No to start!

Witam wszystkich bardzo serdecznie!
Zaczynam oficjalnie, ale to dlatego, że się stresuję. To mój pierwszy raz tutaj. Choć w sumie nie. Bo od dawna codziennie, nawet po kilka razy obserwowałam różne blogi. Na swój nie miałam odwagi, ale postanowiłam się przemóc. By móc mieć z Wami jakiś kontakt i dowiadywać się jeszcze więcej!
Jeszcze niedawno nie byłam taka wkręcona w kosmetyki. Lubiłam je, ale ostatnio zaczęłam ich potrzebować więcej, kupować rozważniej (pomimo skromnego portfela) i poczułam potrzebę podzielenia się z kimś swoją małą pasją. Znajomi nie mogą mnie już dłużej słuchać, więc będę mówić tu. Tylko najpierw się przedstawię. Mam na imię Karolina i mam 17 lat (a tak naprawdę to 16... i 18 miesięcy). Kocham chemię, matematykę, gotowanie i miłe spędzanie czasu. Pod tym ostatnim kryje się wiele rzeczy, którymi będę się z Wami dzielić. Najpierw podzielę się jeszcze twarzą, żebyście wiedzieli, z kim macie do czynienia.


Na pożegnanie, dodam jeszcze zdjęcie mojej ostatniej wariacji na temat paznokci. Aktualnie je leczę odżywką 8w1 formy Eveline, gdyż, mimo że zawsze były długie, mocne i zdrowe, ostatnio zaczęły się rozdwajać. Pewnie kiedyś ją zrecenzuję, tymczasem się żegnam i gorąco pozdrawiam.



Karo